Musisz się zalogować, aby korzystać z mini-chatu.
Inne rozgrywki » IV liga |
W 30 kolejce IV ligi piotrkowska Concordia rozegrała na wyjeździe spotkanie z liderem rozgrywek tomaszowską Lechią. Niestety spotkanie zakończyło się wyraźnym zwycięstwem gospodarzy 2:0. Mecz nie należał delikatnie mówiąc do najciekawszych, o czym powinny świadczyć obecność na placu lidera i czołowego zespołu tej grupy. Przez większość spotkania gra toczyła się w środkowej strefie. Tomaszowianie wypunktowali Krzyżoków, a nasi gracze oddali w zasadzie tylko jeden celny strzał. Nie udał się również powrót trenera Majaka na Nowowiejską, który przypomnijmy sezon zaczynał właśnie jako trener Lechii.
Skład Concordii:
Przybylski- Woźniak, Stolarski, Da Silva, Musbau, Perera, Zelcer, Bezerra, Jędrzejczyk, Elemuren (46' Sońta), Kowalczyk.
Relacja w rozwinięciu. Skrócona galeria z meczu -> tutaj <-. Więcej zdjęć można zobaczyć -> tutaj <-
Przed rozpoczęciem spotkania wiadomo było, że w przypadku wygranej Lechia na 100% będzie już mistrzem IV ligi. Concordia ciągle walczy o utrzymanie. Spadkowiczów w tym sezonie może być nawet 6, a to za sprawą fatalnej postawy w III lidze Włókniarza Zelów oraz Zawiszy Rzgów - jest więc jeszcze o co walczyć.
Concordia do spotkania przystąpiła w osłabionym składzie. Zabrakło m.in. Zaora, Juniora Pedro, Matheusa Caminhi. Na ławce po raz kolejny usiadł Mateusz Dąbrowski.
Mecz rozpoczął się od spokojnej gry w środku spotkania z jednej jak i z drugiej strony. W 12 minucie za taktyczny faul ukarany żółtą kartką został Icaro Perreira. W miarę upływu czasu Lechia atakowała coraz śmielej i w powietrzu było czuć bramką. Ta niestety padła w 32 minucie. Przy biernej postawie całej piotrkowskiej obrony daleki wyrzut z autu na bramkę zamienił lekkim strzałem Kamil Kubiak. Do końca pierwszej połowy nic wielkiego się nie wydarzyło i obie drużyny zeszły do szatni na regulaminową przerwę.
Trzeba przyznać, że komplet około 700 widzów nie miał zbyt wielu powodów do zachwytów nad grą zarówno Concordii jak i Lechii.
Drugą połowę lepiej zaczęli tomaszowianie ale nie potrafili się przebić przez dobrze ustawioną obronę piotrkowską. W 60 minucie mieliśmy swoją szansę ale rzut wolny z 25 metrów, bity przez Kamila Kowalczyka zatrzymał się na graczach Lechii.
W 80 minucie piłkarze gospodarzy postawili kropkę nad i. Dobitka Michała Nowackiego została zamieniona na drugą bramkę. Gol został uświetniony charakterystyczną kołyską na cześć drugiego dziecka strzelca bramki.
W 83 minucie jedna z nielicznych ładnych akcji Concordii, ale strzał w długi róg Kamila Kowalczyka bardzo pewnie schwytał Artur Holewiński.
Brak aktywnych ankiet. |
dzisiaj: 58, wczoraj: 50
ogółem: 708 723
statystyki szczegółowe