Concordia Piotrków Trybunalski - strona nieoficjalna

Początkowe deklaracje Dariusza Dzwonnika po spadku z 3 ligi nie napawały optymizmem. Piotrkowski działacz z uwagi na nikłe zainteresowanie sekcją piłkarską seniorów Concordii stwierdził, że przestanie inwestować w ten klub i w nowym sezonie, w którym miała ona zagrać już klasę niżej, czyli 4 liga gr. łódzka, trzon kadry będą stanowić gracze z piotrkowa i okolic oraz ci, którzy zakończyli już wiek juniora o dość przeciętnym potencjale.

Ponadto pierwsza jedenastka praktycznie przestała istnieć, odeszli niemalże wszyscy wyróżniający się piłkarze z nigeryjczykiem Kayode na czele, który został wypożyczony do młodej drużyny GKS-u Bełchatów.

Czarny scenariusz szybko zaczął się sprawdzać – kibice słusznie przewidywali bardzo słabą grę. I niestety pierwsze sparingi to potwierdzały: porażka 4:1 z Pilicą Przedbórz oraz wstydliwe 5:2 z grającą w klasie okręgowej Polonią Piotrków. Szczególnie to ostatnie spotkanie pokazało, że gra takim składem nie ma sensu.

W efekcie Dariusz Dzwonnik zaczął rozglądać się za nowymi graczami, którzy dadzą chociaż bezpieczną pozycję w tabeli. W składzie pojawiło się kilku brazylijczyków oraz portugalczyk Matheus Caminha. Zawodnicy szybko wkomponowali się w zespół i zaczęli stanowić o jego sile. Remis z solidną ekipą Zjednoczonych Bełchatów 4:4 oraz wysoka wygrana ze Skalnikiem Sulejów 4:1 po trzech golach Zaorinho wyglądały już lepiej niż pierwsze mecze sparingowe.

Ponadto tuż przed rozpoczęciem sezonu udało się podpisać kontrakt definitywny z widzewiakami: bramkarzem Konradem Przybylskim, który dobrze pokazał się w barwach Concordii w rundzie wiosennej 3 ligi poprzedniego sezonu oraz Piotrem Woźniakiem. Na zasadzie wypożyczenia pozyskano kolejnych graczy łódzkiego Widzewa: Kamila Mazurkiewicza oraz Sylwestra Kajdę. Ten pierwszy jednak nie zagrał jeszcze w pierwszej kolejce.

Debiut ligowy nie wypadł zbyt okazale: porażka w nieco osłabionym składzie na wyjeździe z KS Paradyż 0:2. Remis Concordia utrzymywała aż do 86 minuty. Co ciekawe w składzie zespołu z Paradyża pojawił się wieloletni gracz Concordii Łukasz Raczyński oraz Krzysztof Kukieła – grał w rundzie wiosennej w barwach piotrkowskiego zespołu.

W drugiej kolejce Concordia zagrała w najsilniejszym składzie, jednakże bijąc głową w mur tylko zremisowała z Borutą Zgierz 0:0.

Trzeci mecz to wyjazd do Wielunia do jednego z faworytów ligi i pechowy remis. Czerwona kartka Stolarskiego oraz niewykorzystany rzut karny Kajdy to najbardziej odpowiedni komentarz.

W 4 kolejce przyszło się zmierzyć Concordii ze spadkowiczem z 3 ligi UKS SMS Łódź. Ciekawostką jest fakt, że mecze w poprzednim sezonie zakończyły się bezbramkowymi remisami. Tym razem jednak piotrkowski zespół był górą i po bramce Matheusa Caminhi wygrał 1:0. Gra jednak ciągle nie była najlepsza. Do zespołu dołączył zawodnik szerokiej kadry GKS-u Bełchatów, a ostatnio grający we Włókniarzu Zelów Kamil Kowalczyk. Jak się później okaże nabytek ten będzie decydował o większości spotkań.

Kolejne spotkanie mieliśmy rozegrać w Kamieńsku ze Świtem w ramach Pucharu Polski. Tam dość szczęśliwie wygraliśmy 3:2 po trzech bramkach właśnie Kamila Kowalczyka, a decydujące trafienie padło w 95 minucie.

W 5 kolejce kolejny wyjazd – tym razem do Pajęczna. Wysokie zwycięstwo dawało nadzieje na włączenie się do walki o awans. 2 gole w tym meczu strzelił Icaro Pereira oraz … Kamil Kowalczyk.

Niestety kolejny mecz pokazał nasze miejsce w szeregu. Opromieniona wysokim zwycięstwem w poprzedniej kolejce Concordia objęła prowadzenie po bramce nikogo innego jak Kamila Kowalczyka w meczu z WOY-em Bukowiec Opoczyński w składzie którego wystąpił sam Grzegorz Piechna. Były to jednak tylko miłe złego początki. 3 gole jakie jeszcze padły w tym meczu były już tylko autorstwem gości. Na domiar złego Caminha nie wykorzystał karnego. W meczu tym do zespołu wrócił Daniel Szymczyk.

W 7 kolejce na wyjeździe zremisowaliśmy bezbramkowo ze Zjednoczonymi Stryków, a w następnej gościliśmy słabeusza tych rozgrywek Pogoń – Ekolog Zduńską Wolę. Niestety przegraliśmy po stałych fragmentach gry. W tym meczu straciliśmy Konrada Przybylskiego, Dariusza Kukułkę (czerwone kartki) oraz Sylwestra Kajdę (kontuzja).

Faworyci ligi spełniają oczekiwania: Lechia Tomaszów po zwolnieniu w 2 kolejce Sławomira Majaka zaczęła wygrywać spotkania i są na czele tabeli. WKS Wieluń, KS Paradyż oraz WOY Bukowiec Opoczyński potwierdzają, że będą liczyć się w walce o awans i gonią Lechię.

Na plus należy zaliczyć postawę Pilicy Przedbórz oraz beniaminka Włókniarza Moszczenica.

In minus to oczywiście postawa Concordii, która z brazylijczykami w składzie powinna grać zdecydowanie lepiej.

• Komentarzy [2]
• czytano: [606]
• DO